|
Polski Klub Kota Perskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szafirek
Początkujący
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Darłowo
|
Wysłany: Pon 17:29, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla kremuska tak udanego debiutu wystawowego,Aronkowi kolejnego certyfikatu.Mam nadzieję,że będziemy mogli podziwiac maluszka "na żywo"w Warszawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vistoria
Początkujący
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:13, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
szafirek napisał: | Gratulacje dla kremuska tak udanego debiutu wystawowego,Aronkowi kolejnego certyfikatu.Mam nadzieję,że będziemy mogli podziwiac maluszka "na żywo"w Warszawie. |
ooo!!! widzę, że wieści szybko się rozniszą
Dziekuję bardzo za gratulacje.
Moje wrażenia opiszę w wystawach , a wlaściwie skopiuję to co już napisałam na forum "planety persji" .
Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale też bardzo zadowoleni
Takie bardziej osobiste wrażenia opiszę tutaj
A to nasze nagrodzone szczęście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vistoria
Początkujący
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:26, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No to teraz zanudzę co niektrych długą opowieścią
możecie pominąć - nie obrazę się
a więc było to tak : w zwizku z przeciwnościami losu nie mogliśmy dotrzeć do Ostrawy, już to opisywałam. Szukałam innej wystawy zgranicznej dla Aronka by zakończyć IC. Tak padło na Stuttgart . Zgłoszenie wysłałam dzień po terminie, ale udało sie - przyjęli
Ponieważ uważam , że klatki są zbyt małe dla dorosłego kocura więc chcialam podwójną, ale okazało się, że to nie wielka różnica cenowa między dopłatą a zgłoszenie drugiego kociaka więc postanowiłm wziąć malucha . Szybciutko zrobiliśmy wszytko co trzeba , chipowanie , paszport ... i jedziemy.
Plan był wyjazdu na piątek ok 12-13 godz. Nie mielismy rezerwacji hotelu tam planowałam na miejscu cos poszukać.
W czwartek prawie w nocy mój mąż wrócił z niemiec ze zbitą szybą w samochodzie, więc rano kupił szybę, ale nie mógł dostać uszczelki , a nie wiem czemu też musiałabyć nowa. Zeszło to do godz ok 15 . Teraz zanim obiad , prysznic ... to jest zbyt późno. Zła na sytuację postanowiłam jechac nocą bezpośrednio na wystawę. Męczące jechać prawie 700 km i odrazu na wystawę , ale cóż. Poprosiłam by maz pojechał jeszcze dokupić euro i zatankować . Samochód wcześniej juz zapakowałam. postawiłam na siedzeniu colę. Maż wsiadając do auta napił się tej nieszczęsnej coli i cały się oblał . Wrócił, zdjął z siebie ubranie i wrzucił do pralki , kiedy zaczęło sie pranie przypomnieł sobie , ze w kieszeni zostały dokumenty i pieniądze. Oczywiście wszytko było mokre. Pieniądze wyschły szybko , gorzej z dokumentami.
Wszystko się jakoś sprzeniewierzało. To aż wydawało się nieprawdopodobne. Ale cóż , mam się poddać ? to nie w moim chrakterze.
Wyjeżdżamy o godz 23.30 żeby spokojnie dojechać mając zapas czasu.
Jesteśmy tam jeko drugi samochód , a w obiekcie jeszcze pusto i ciemno - godz 6.30.
po 15 min zaczęli się zjeżdzać , po chwili można było wejść do holu.
Ze wszytkimi palunkami poszliśmy do środka w niedługim czasie lekarze rozpoczęli badania.
Podchodzimy do badania a lekarz mi tu kręci głową i pyta gdzie jest szczepienie na wściekliznę. Uśmiechnełam się myśląc , że nie potrafi gapa znaleźć w polskim paszporcie Przewracam kartkami i nie widzę Ogarnęła mnie bezradność i wściekłość .
Po rozmowie z organizatorami lekarz zezwala na przyjęcie takiego potwierdzenia faksem z mojej leczmicy.
Wydzwaniam więc i tam słysze, że to faks zepsuty, a coś tam...trwało to całą godzine i 100 tel. w Końcu moje dziecko pojechało do lecznicy by wziąć te zaświadczenia i wysłać z pobliskiej poczty bo juz badania się kończą a jastoję jak sierota . Jest faks - ulga . Ale na krótko. Pan z lecznicy dyktuje lekarzowi na wystawie nr chipu i okazuje sie nie ten
Dzwonię do mojej lecznicy znów , okazuje się że pan spisał chip Alego, a nie Arona , więc jescze raz - poprawia i moje dziecko znów śmiga na pocztę by wysłać, czas leci lekarze skończyli swoją przacę, a ten jeden - szef - czeka na inf. jest drugi faks - ok nr chipa się zgadza, ale ... co to ? data szczepienia - 3. 02.07
Poprostu śmiech na sali i ja nie wiem czy się śmiać płakać czy ugryźć słuchawkę. Toż to akcja jak z komediowego serialu. Juz bez szczegółów powiem , że wzięto nas za krętaczy i odmówiono nam wejścia na wystwę ( no i trudno się dziwić). Nie widziałam na kogo się wściekać na lekarza który przepisując szczepienia do paszportu nie wpisał wścieklizny, czy na siebie, że nie sprawdziłam czy poprostu nie wziłam również książeczek. Chwila zastanowienia i rzucam pytanie do męża, czy jest w stanie pojechać do Polski i spowrotem tutaj na rano. Odp. : nie wiem , byc może... Skoro tak to wracamy, szkoda czasu.
róciliśmy do domu o 16 obiad i spanko. Jeszcze myślałam nad tym co robię , czy to warto ..., ale myśl , że tam zostawiłam taki wizerunek ..., że tyle szumu i zamieszania ogólnego przez nas ... Myślę nie, muszę odbudować swoją twarz, przecież jeszcze się mogę spotkać kiedyś z tymi ludźmi i co ...
Pojechaliśmy o godz, 1.30 . Jestesmy już za granicą i przypomniałam sobie , że zostawiłam na stole kartki ze zgłoszeniem
Co to ma być ?! czy komuś aż tak zależy bym nie pojechała? ...
Wróciliśmy do domu , ale nie do łóżka, tylko po karty zgoszeń.
Na miejsce dojecjaliśmy ok 7 godz.
Kiedy weszliśmy do holu wszytkie oczy skierowane na nas - ale mieliśmy swoje 5 min :lolcat: :lolcat: :lolcat: Pewnie miałam wszytkie kolory świeta na twarzy wymalowane.
Lekarz obejrzał książeczki , przebadał koty ... uśmiechnął się i wypowidział słowa podziwu i , że mu przykro .... takich słów usłyszeliśmy więcej zaczepiani przez innych , wstawców, stewardów organizatorów.... Były też pytania w czasie wystawy - dlczego was wczoraj wyrzucili ....?????
Podeszli do nas organizatorzy z fotelikiem i przepraszali nas za takie niedogodności jakie nas spotkały ... i sprezentowali nam fotelik . Pstryknęłam fotkę na pamiątkę Zwolniono nas też z opłaty za poprzedni dzień wystawy. Pewnie, że to żadna rekompensta , ale gest był bardzo miły.
i tym oto sposobem uzyskaliśmy jeden certyfikat , a nie jak było planowane 2 i rozpoczęcie GIC - no trudno :
Mam nadzieję, że ktoś wytrzymał i przeczytał do końca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vistoria
Początkujący
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:14, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz trochę na luzie
Adelinek na wystawie mnie nie rozczarował , zachowywał sie tak jak w domu- poprostu szalał, a że nie zabrałam ze sobą żadnych zabawek to sobie chlopak sam wymyślił zabawę i z kuwety zrobił sobie piaskownicę . wskakiwał zamaszyście grzebał , stukał łakami specjalnie w piasek i podziwiał jak się kulki żwirku do góry unoszą i do okoła całą klatke zapruszają jak śnieg zimą.
dostał zgnieciony papierek i na jakiś czas odwróciłam jego uwagę od piasku. w tm czasie wymieniłam na piasek który dostaliśmy wraz z próbkami karm przy wejściu na wystawę i był spokój Później oczywiscie poszłąm kupiś parę zabawek urwisowi
Prezencik fotelik bardzo maluchowi przypadl do gustu , nie tylko jemu, bo po powrocie wszystkie się na zmianę wpasowywały
oczywiście bez żadnych problemów wcinał i pił no i co chwile bródka była z frąckami
Aronek też sobie pojadł, ale trudno się dziwić po tylu godzinach jazdy w tę i spowrotem ... po za tym był monotematyczny więc i fotek mało spał i już...
i jeszcze my - nagrodzeni schodzimy z podium , ale fotka niestety marna i mało co widać ( najbardziej moje brudne spodnie )
i jeszcze na tronie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szafirek
Początkujący
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Darłowo
|
Wysłany: Wto 16:50, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No to wrażeń nie brakowało,film można nakręcic,o tym jak dzielnie walczyliście z przeciwnosciami losu,najważniejsze,że zakończenie super. Należą się ogromne gratulacje nie tylko za piękne koty,ale też za wytrwałosc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nanona
Początkujący
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia świetne ale kociątko śliczne KRULEWICZ mały pełen dostojności naprawdę jest super.
A przygoda z wystawą to naprawdę do filmu się nadaje jak M…. swe koty wystawiali wbrew trudom i wszelkim przeszkodą twardo do celu. Tylko podziwiać ….
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vistoria
Początkujący
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:51, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za słowa uznania
Przede wszytkim to chciałam Was bardzo przeprosić za tę masę błędów w mojej relacji , aż się palę
jak spojrzałam po czasie na tekst
Byłam jednak tak zmęczona ..., a tak chciałam szybko się az Wami podzielić wrażeniami, że wyszło jak wyszło
To naprawdę nie jest lekceważenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|